Główne drzwi do gabinetu profesora otwierały się na biuro. Było tam stare biurko z niebywale wygodnym fotelem. Po bokach znajdowały się szafki z różnymi wywarami, komody z tzw "papierkową robotą", oprócz tego były tam regały z książkami. Przed biurkiem stały dwa fotele, które czekały na gościa profesora Wright'a. W gabinecie panowały cisza i spokój, pozwalające milej pracować. Było to szczególnie ważne dla profesora ze wzglęu na to, iż profesor większość swojego czasu spędzał właśnie tutaj. Chwytając osopowiednią książkę w jednym z reagałów i wypowiadając odpowiednie zaklęcie, można było przejść do części sypialnej gabinetu. Oczywiście jak przystało na nauczyciela zaklęć jego pokoje były zabezpieczone magią najwyższej klasy. Nikt nie był w stanie, tymabardziej uczeń, dostać się tuatj nie proszony.